Adopcja serca to wyjątkowe dzieło ,
którym możemy wspomóc dzieci w krajach misyjnych. U nas dzieci nierzadko
znudzone nauką , którą mają za darmo, czekają na każdy wolny dzień. Tam dzieci
spragnione nauki i wiedzy nie mogą się uczyć, bo szkoła drogo kosztuje, a ich
ręce potrzebne są rodzinie do pracy. System edukacji afrykańskiej jest ciągle
na początku drogi.
Bez pomocy z zewnątrz jeszcze bardzo długo dzieci z miejsc oddalonych od najbliższej drogi o kilka czy kilkanaście kilometrów, nigdy nie
podejmą nauki, dlatego adopcja serca jest dla dzieci jedyną nadzieją (opłata
internatu) . Analfabetyzm to zamknięcie drogi do normalnego, w miarę godnego
życia. Wykształcenie daje dziecku realną możliwość wyjścia z kręgu ubóstwa,
poprzez znalezienie w przyszłości pracy. Nasza pomoc to naprawdę cenny dar, dzięki któremu mają one szansę na lepszą przyszłość.
Zakończyliśmy, rozpoczętą wraz z I niedzielą Wielkiego Postu kolejną, trzynastą już kwestę dla dzieci, które nasza Parafia objęła
adopcją serca w 2001 roku. Duchową i
materialną troską otoczyliśmy wtedy troje
dzieci z Kenii z misji Kenyakine, prowadzonej przez ss. Misjonarki Św. Rodziny,
były to: dziewczynka Delphine (Daffen) Kawira i dwóch chłopców - Lazarus Mugendi i Kelvin
Munene. Ponieważ chłopcy w 2005 roku zakończyli
edukację, na ich miejsce przyjęliśmy nowe dzieci: dziewczynkę Christinę Gacheri
i chłopca Morica Kirimi Gatobu. Delphine
kontynuuje naukę, którą rozpoczęła będąc dwunastoletnią dziewczynką. W 2010 r.
Morice Kirimi po szkole podstawowej ukończył pomyślnie szkołę zawodową,
zdobywając zawód szewca, tym samym zakończyliśmy nad nim opiekę. Na jego
miejsce oczywiście przyjęliśmy następne dziecko Patricka Mugendi.
W listach, które dotarły do nas po świętach,
dzieci a właściwie młodzież, zapewniają o modlitwie w intencji parafian : „…dziękuję
za sponsorowanie mojej nauki, modlę się za Was i Wasze rodziny, by Bóg
wszechmogący pozwolił długo żyć na tym świecie…. 20 listopada 2012 miałam egzamin kończący szkołę. Chcę zostać
nauczycielką w szkole średniej…”- pisze Delphine, która była pod naszą opieką
od samego początku. Christine jest szczęśliwa
w Kenii, ale bardzo chciałaby zobaczyć nasz kraj, pisze „…Dzięki Wam kontynuuję
naukę i od stycznia 2013 roku zostaje mi
jeszcze rok nauki w szkole średniej.
Moim marzeniem jest zostać księgową, najbardziej lubię uczyć się
matematyki, biologii, fizyki i zarządzania….” Wielka życzliwość naszych
Parafian pozwala tym dzieciom zdobyć zawód i wykształcenie. Jednak pamiętając o
pomocy materialnej nie możemy zapominać o modlitwie, która jest tym dzieciom
bardzo potrzebna. Jak wielkie ma ona znaczenie pisały w swoich listach
Christine i Delphine : „…Wasze modlitwy i wsparcie w zadziwiający i wyjątkowy sposób dotknęły moje życie…”, „….
Cieszę się, że przez te wszystkie lata udzielają mi Państwo wsparcia i
modlitwy, która zawsze daje mi siłę…”. Patrick
także prosił o modlitwę, chce się uczyć ale nauka jest dla niego trudna
i wkłada w nią wiele wysiłku. Przy skarbonie na ofiary z naszych wyrzeczeń był wyłożony tekst modlitwy w intencji naszych dzieci. Żeby modlitwa była
skuteczna, trzeba ją realizować w pokorze i zaufaniu, o taką modlitwę prosimy
naszych Parafian.