poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Jeszcze o adopcji serca


Adopcja serca to wyjątkowe dzieło , którym możemy wspomóc dzieci w krajach misyjnych. U nas dzieci nierzadko znudzone nauką , którą mają za darmo, czekają na każdy wolny dzień. Tam dzieci spragnione nauki i wiedzy nie mogą się uczyć, bo szkoła drogo kosztuje, a ich ręce potrzebne są rodzinie do pracy. System edukacji afrykańskiej jest ciągle na początku drogi.
Bez pomocy z zewnątrz jeszcze bardzo długo dzieci z miejsc oddalonych od najbliższej drogi o kilka czy kilkanaście kilometrów, nigdy nie podejmą nauki, dlatego adopcja serca jest dla dzieci jedyną nadzieją (opłata internatu) . Analfabetyzm to zamknięcie drogi do normalnego, w miarę godnego życia. Wykształcenie daje dziecku realną możliwość wyjścia z kręgu ubóstwa, poprzez znalezienie w przyszłości pracy. Nasza pomoc  to naprawdę cenny dar, dzięki któremu  mają one szansę na lepszą przyszłość.
Zakończyliśmy, rozpoczętą wraz z  I niedzielą Wielkiego Postu  kolejną, trzynastą już kwestę dla dzieci, które nasza Parafia objęła adopcją serca w 2001 roku.  Duchową i materialną troską otoczyliśmy  wtedy troje dzieci z Kenii z misji Kenyakine, prowadzonej przez ss. Misjonarki Św. Rodziny, były to: dziewczynka Delphine (Daffen) Kawira  i dwóch chłopców - Lazarus Mugendi i Kelvin Munene. Ponieważ chłopcy w 2005 roku zakończyli edukację, na ich miejsce przyjęliśmy nowe dzieci: dziewczynkę Christinę Gacheri i chłopca Morica Kirimi Gatobu.  Delphine kontynuuje naukę, którą rozpoczęła będąc dwunastoletnią dziewczynką. W 2010 r. Morice Kirimi po szkole podstawowej ukończył pomyślnie szkołę zawodową, zdobywając zawód szewca, tym samym zakończyliśmy nad nim opiekę. Na jego miejsce oczywiście przyjęliśmy następne dziecko Patricka Mugendi.
W listach, które dotarły do nas po świętach, dzieci a właściwie młodzież, zapewniają o modlitwie w intencji parafian : „…dziękuję za sponsorowanie mojej nauki, modlę się za Was i Wasze rodziny, by Bóg wszechmogący pozwolił długo żyć na tym świecie…. 20 listopada 2012 miałam  egzamin kończący szkołę. Chcę zostać nauczycielką w szkole średniej…”- pisze Delphine, która była pod naszą opieką od samego początku. Christine jest  szczęśliwa w Kenii, ale bardzo chciałaby zobaczyć nasz kraj, pisze „…Dzięki Wam kontynuuję naukę i  od stycznia 2013 roku zostaje mi jeszcze rok nauki w szkole średniej.  Moim marzeniem jest zostać księgową, najbardziej lubię uczyć się matematyki, biologii, fizyki i zarządzania….” Wielka życzliwość naszych Parafian pozwala tym dzieciom zdobyć zawód i wykształcenie. Jednak pamiętając o pomocy materialnej nie możemy zapominać o modlitwie, która jest tym dzieciom bardzo potrzebna. Jak wielkie ma ona znaczenie pisały w swoich listach Christine i Delphine : „…Wasze modlitwy i wsparcie w zadziwiający  i wyjątkowy sposób dotknęły moje życie…”, „…. Cieszę się, że przez te wszystkie lata udzielają mi Państwo wsparcia i modlitwy, która zawsze daje mi siłę…”. Patrick  także prosił o modlitwę, chce się uczyć ale nauka jest dla niego trudna i wkłada w nią wiele wysiłku. Przy skarbonie na ofiary z naszych wyrzeczeń był wyłożony tekst modlitwy w intencji naszych dzieci. Żeby modlitwa była skuteczna, trzeba ją realizować w pokorze i zaufaniu, o taką modlitwę prosimy naszych Parafian.